Jak bezproblemowo zagwarantować możliwość otrzymania spadku osobie, której miejsce zamieszkania nie jest znane?

pexels flora westbrook 3617547

Odsuwanie w czasie kwestii uregulowania spraw spadkowych w trudnych sytuacjach rodzinnych.

Większość z nas gromadzi majątek, który po śmierci trafi do spadkobierców. W przypadku  trudnych sytuacji rodzinnych (konsekwencją których jest np. zerwany kontakt z osobą, którą chcemy powołać do dziedziczenia) wiele osób, znajdujących się w dojrzałym wieku, albo odsuwa w czasie uregulowanie spraw spadkowych, albo pozostaje w świadomej bezczynności, zgodnie z powiedzeniem „niech się dzieje wola nieba”. Niestety tego typu postawa bierności może stanowić źródło wielu problemów, z jakimi borykali się będą przyszli spadkobiercy.

W szczególności szereg skomplikowanych sytuacji może nastąpić wówczas, gdy  w poczuciu wewnętrznej sprawiedliwości do spadku powołamy np. wszystkie dzieci, nawet te z którymi ani my, ani nasza rodzina nie utrzymujemy kontaktu i nie istnieje obiektywna możliwość ustalenia miejsca zamieszkania takiej osoby (takie sytuacje naprawdę się zdarzają….).

 

Jakie mogą być konsekwencje powołania do dziedziczenia osoby, której miejsce zamieszkania nie jest znane?

 

Załóżmy, że w skład spadku wchodzi dom. Po śmierci spadkodawcy w następstwie dziedziczenia ustawowego wszystkie jego dzieci staną się jego współwłaścicielami w częściach ułamkowych. Z uwagi na okoliczność, że spadobiercy zamieszkują w innych miejscowościach, niż ta, w której znajduje się dom,  oczywistym jest, że należy wdrożyć najprostsze rozwiązanie, jakim jest sprzedaż nieruchomości i podział środków uzyskanych z tytułu sprzedaży pomiędzy jego współwłaścicieli.

Niestety, aby sprzedać nieruchomość, niezbędna jest pewna aktywność ze strony wszystkich współwłaścicieli, przejawiająca się w tym, że stawią się oni u notariusza celem zawarcia umowy sprzedaży, ewentualnie udzielą jednemu ze współwłaścicieli pełnomocnictwa do zawarcia w ich imieniu umowy sprzedaży.

Gdy miejsce zamieszkania jednego ze spadkobierców nie jest znane, oczywistym jest, że ani nie stawi on się na akt notarialny, ani nie udzieli on pełnomocnictwa do zwarcia w jego imieniu umowy sprzedaży nieruchomości. W następstwie powyższego niemożliwą się stanie szybka sprzedaż nieruchomości.

 

Co zatem zrobić, by sprzedać nieruchomość?

 

W takiej sytuacji, aby sprzedać dom, należy zainicjować w sądzie postepowanie o zniesienie współwłasności nieruchomości, w toku którego domagali się będziemy przyznania nam jej na wyłączną własność  z obowiązkiem spłaty współwłaściciela, z którym nie ma kontaktu. W imieniu tego współwłaściciela występował będzie kurator do doręczeń, a sprawa w sądzie (właściwym ze względu na miejsce położenia nieruchomości) trwała będzie 2-3 lata. W między czasie zobowiązani będziemy do pokrywania wszelkich kosztów związanych z własnością nieruchomości – takich jak opłaty eksploatacyjne, podatek od nieruchomości. Będziemy również zobowiązani do podejmowania wszelkich działań, aby stan nieruchomości nie uległ pogorszeniu, oraz aby nie zagrażał on osobom trzecim.

 

Wyżej opisanym trudnościom można zapobiec.

 

Oczywiście nie ma tutaj idealnych rozwiązań, ale można podjąć pewne działania, by z jednej strony zmaterializować wolę spadkodawcy, który chce, by zgromadzony przez niego majątek odziedziczyły w równym stopniu jego dzieci, a z drugiej strony zabezpieczyć je przed koniecznością zmagania się z wyżej opisanymi konsekwencjami tego, iż z jednym z przyszłych spadkobiorców nie ma kontaktu.

 

Co doradziłabym w powyższej sytuacji?

 

Przede wszystkim poleciłam, aby  spadkodawca sporządził testament, w którym powoła do dziedziczenia jedynie tą osobę, z którą faktycznie ma kontakt. Ponadto zaleciłam, aby w testamencie sporządzić tzw. zapis zwykły (art. 968 i nast. k.c.)– czyli zobowiązać w/w osobę powołaną do dziedziczenia (z którą spadkodawca ma faktyczny kontakt ) do przekazania na rzecz osoby, której miejsce zamieszkania nie jest znane, a która zgodnie z wolą spadkodawcy miałaby otrzymać część jego majątku,  kwoty pieniężnej, odpowiadającej szacunkowej  wartości  połowy nieruchomości, w ściśle określonym terminie (np. w terminie 1 roku od dnia śmierci spadkodawcy).

 

Zaufanie do przyszłego spadkobiercy jako kluczowa przesłanka do wyboru proponowanego rozwiązania problemu.

 

Powyższe rozwiązanie wydaje się optymalne w przypadku, w której ufamy, że  osoba, którą powołamy w testamencie do dziedziczenia i którą zobowiążemy do przekazania określonej kwoty w drodze tzw. zapisu zwykłego, zrealizuje faktyczną wolę spadkobiercy:

  • sprzedając po jego śmierci nieruchomość,
  • przechowując równowartość połowy ceny uzyskanej z tytułu jej sprzedaży do momentu nawiązania kontaktu z tzw. zapisobiercą (w powyższym case study – z osobą której miejsce pobytu nie jest znane, a która to zgodnie z wolą spadkodawcy ma otrzymać część majątku).

 

Nie ma idealnego rozwiązania.

 

Faktyczne  przekazanie połowy środków uzyskanych ze sprzedaży nieruchomości  może oczywiście nigdy nie nastąpić (nie uda się nawiazać kontaktu z zapisobiercą), jednak jak pisałam powyżej, w tego typu sytuacjach nie ma idealnych rozwiązań, a to opisane powyżej wydaje się o tyle optymalne, z uwagi na fakt że:

  • daje możliwość szybkiej sprzedaży odziedziczonej nieruchomości osobie powołanej do dziedziczenia;
  • umożliwia realizację woli przyszłego spadkodawcy, który chce, by pół zgromadzonego przez niego majątku otrzymała również osoba, której miejsce zamieszkania nie jest znane.

 

W powyższym wpisie wykorzystano fotogafię autorstwa Flora Westbrook.

Zamknij menu Zadzwońtel. 661 098 534